Temat rzeka, którym bez żadnego problemu można byłoby wypełnić kilka, jeśli nie kilkanaście lub kilkadziesiąt różnych książek, choć najważniejsze elementy udało się ująć w tym artykule.

Analiza danych sprzedażowych, marketingowych i biznesowych to aspekt biznesu, który powinien być jednym z najważniejszych elementów strategicznych. To właśnie odpowiednio skonfigurowane, gromadzone i analizowane dane są doskonałą podstawą do świadomego podejmowania decyzji biznesowych, popartych konkretnymi liczbami. Jednym z narzędzi, które możemy w stosunkowo prosty sposób wdrożyć i wykorzystać w swoim biznesie jest właśnie rozwiązanie prosto z Santa Clara w Kalifornii – Google Analytics, aktualnie w wersji „4” (o zmianach z Google Universal Analytics na GA4 przeczytasz tutaj).

Google Analytics 4 z założenia jest narzędziem odpowiedzialnym za śledzenie użytkowników korzystających z naszej strony internetowej, sklepu internetowego lub aplikacji mobilnej (iOS lub Android) – najnowsza wersja GA została stworzona od podstaw właśnie w wersji Web + APP, pozwalając na szczegółowe śledzenie wielu strumieni, pochodzących z różnych źródeł.

Pierwszy krok wydaje się najtrudniejszy, choć w rzeczywistości jest łatwiejszy niż mogłoby się wydawać.

No dobra, to jak zacząć? Rozwiązanie jest proste – po prostu skonfiguruj usługę Google Analytics 4 dla swojej witryny, e-commerce’u lub aplikacji, zbierz dane i zacznij je przeglądać. Oczywiście to nie wystarczy, aby od razu przeprowadzać szczegółowe analizy i tworzyć rozbudowane raporty, ale wystarczy do tego, aby uświadomić sobie jakie informacje możemy gromadzić i co mówią nam o naszych klientach.

W podstawowej konfiguracji GA4 znajdziesz pomiar przechwytujący zdarzenia wyświetlania strony po jej każdorazowym wczytaniu, jednak zaznaczenia opcji „Pomiar zaawansowany” otworzy przed Tobą katalog 6 dodatkowych możliwości, z których możesz skorzystać praktycznie „od ręki” – wystarczy zaznaczyć odpowiednie pole podczas konfigurowania strumienia danych. Dzięki takiemu zabiegowi, po kilku kliknięciach podstawowa wersja usługi jest gotowa, aby gromadzić dane, do których Ty możesz wrócić za kilka godzin, dni, tygodni – w zależności od wolumenu ruchu na Twojej stronie.

Czas na krok drugi – na co patrzeć w pierwszej kolejności?
Który parametr jest tym najważniejszym?

Najcześciej wybieranym modelem analizy danych, choć nie jedynym, jest model który ja nazywam roboczo „od ogółu do szczegółu”.

Chodzi o to, aby spojrzeć na dane z jak najszerszej perspektywy, zobaczyć wszystko co tylko w danej chwili zobaczyć się da, a dopiero poźniej wybrać odpowiedni szlak, zaplanować trasę i rozpocząć czasochłonną wędrówkę, którą być może uda nam się zakończyć atakiem szczytowym.

Zacznijmy od tego co jest ogółem. Proponuję Ci, aby w Twoim przypadku, tym ogółem byli użytkownicy, od których – niezależnie od rodzaju konwersji – wszystko się zaczyna. Bez użytkownika, nie ma sesji, odsłony, kliknięcia, a finalnie konwersji. Bardzo ważnym aspektem jest w tym kontekście zmiana wprowadzona wraz z nową wersją „Analytics’a” – w GA4 parametr „Użytkownicy” jest w końcu parametrem wartym uwagi (w GUA sytuacji była odmienna – więcej przeczytasz tutaj).

Czego możesz dowiedzieć się o użytkownikach? Podstawowe wskaźniki, które znajdziesz w dashboard’zie GA4 i które nie wymagają żadnej dodatkowej konfiguracji pokażą Ci między innymi kraj pochodzenia Twoich odbiorców, ich liczbę w ciągu ostatnich 30 minut z podziałem na wykres minutowy, a także statystyki demograficzne (płeć, wiek) oraz szczegóły dotyczące zainteresowań.

Każdy z tych modułów umożliwia również przejście na jego bardziej rozbudowany odpowiednik, w którym będziemy mogli przeanalizować te dane bardziej szczegółowo. Warto tutaj zaznaczyć, że są to zupełnie podstawowe raporty, które może mieć każdy na wyciągnięcie ręki, ale wiedza pozyskana choćby z takich podstawowych raportów jest już pierwszym krokiem do sukcesu. Każdy taki mały krok sprawia, że jesteśmy coraz bliżej bazy, z której będziemy mogli zaplanować i rozpocząć dalszą wędrówkę do obozu 1.

Analiza danych nie ma jednego właściwego schematu działania. To niekończące się pasmo zadawanych pytań i poszukiwania odpowiedzi, która wygeneruje kolejną listę pytań. Sztuką jest poznanie odpowiedzi na pytanie, którego nasza konkurencja jeszcze sobie nie zadała.

Użytkownicy, demografia, zainteresowania. Co dalej?

Tutaj zaczyna się największa „zabawa”. Odpowiedź na pytanie „co dalej” to właściwie odpowiedź na pytanie „czego szukam?”, „co chcę wiedzieć o moich klientach lub potencjalnych klientach?” czy też „dlaczego mam 30 konwersji dziennie, a nie 40 lub 50?”. Nawet nie będąc biegłym specjalistą możesz spróbować zacząć szukać zależności i punktów styku pomiędzy danymi grupami użytkowników. Na przykładzie zainteresowań, o których już wspominałem, możemy pójść kolejny krok dalej i sprawdzić rozkład szczegółowych parametrów w zależności od konkretnych grup zainteresowań.

W tym konkretnym przypadku, na 4 miejscu pod względem liczby sesji z zaangażowaniem znalazła się grupa „Food & Dining/Cooking…”, ale już w zakresie wygenerowanych konwersji lepsza jest grupa kolejna, czyli „Home & Garden/Home Decor…”. Ten przykład pokazuje, dlaczego wchodzenie w szczegóły podczas szukania odpowiedzi jest tak ważny. Często to, co wydaje się odpowiednie na pierwszy rzut oka, okazuję się tylko pozorem. Na szczęście w danych nic nie ginie – wystarcz tylko odpowiednio szukać, choć i tutaj często jest to szukanie niczym szukanie igły w stogu siana.

Trzy, cztery, pięć kroków. Sporo tego…

Kolejnych kroków jest właściwie nieskończenie wiele – w zależności od charakteru i strategii biznesu, jedne parametry będą dla nas ważne, a inne mniej. Najważniejsze jest to, aby stawiać odpowiednie pytania, mieć determinację i cierpliwość w szukaniu odpowiedzi, wyciągać wnioski i podejmować odpowiednie decyzje biznesowe. Tego Wam życzę – podejmujcie świadome decyzje, oparte na odpowiednich danych 🙂